Co to znaczy, kiedy ukochany nie odbiera od Ciebie telefonu?
-
24 maja 2019
Kobiety mają to do siebie, że uwielbiają ciągły kontakt ze swoim partnerem. Podczas siedzenia w domu, kiedy on jest gdzie indziej – zamęczają go wiadomościami. Kiedy tylko mogą to wykręcają numer swojego ukochanego, żeby pogadać o czymkolwiek. Nawet do kilkunastu razy w ciągu dnia. W pewnym momencie mężczyźni się wyłączają, bo nie chcą kolejnej gadki o zupełnie niczym. Nie chcą odpisywać na setnego SMS-a o treści „A kochasz mnie jeszcze?”. W kobietach z kolei budzi to frustrację – jak można nie znaleźć czasu, żeby odpisać na krótką wiadomość tekstową? Jak można nie odebrać telefonu? Ano można i mężczyźni często to stosują. Dlaczego przestają odbierać nasze połączenia?
Na początku było to akceptowalne…
Kiedy dzwoniłyście albo pisałyście SMS-a dostawałyście błyskawiczną odpowiedź, albo zaraz słychać było zatroskany głos waszego partnera. Martwił się, że jeśli dzwonisz to znaczy, że coś mogło się stać i potrzebujesz jego pomocy. Po dwudziestym takim telefonie i kolejnej wiadomości „o której będziesz?”, „czy czekać z kolacją?”, „nie śpię i czekam”… No cóż, nie dziwne, że już nie ma ochoty na to odpowiadać. Wydaje się to po prostu męczące, a niekiedy nawet bardzo wkurzające, że dorosły mężczyzna musi ci się tłumaczyć, jakby był podlotkiem, a ty jego matką, która wyznaczyła jasne granice. Nie może tak być – tworzycie bowiem wolny związek dwojga ludzi.
Wymówki, wymówki, wymówki
Puściłaś swojego ukochanego na wypad z kumplami. I już nie możesz się doczekać kiedy będzie, a potem nakręcasz się, że bawi się bez ciebie i postanawiasz do niego dzwonić, aż odbierze. A kiedy tego nie robi – następuje foch. To nie wróży nic dobrego dla waszego związku. Czy twój facet robi tak, kiedy wybierasz się na wspólny wieczór z koleżankami? Prawdopodobnie nie (a jeśli tak, to może powinnaś się zastanowić nad tym, czy to nie odwet, albo nie pierwsze zalążki toksycznego związku?). Kiedy wraca słyszysz „rozładował mi się telefon” albo „było głośno, nie słyszałem, że dzwonisz”. Broni się jak może, żebyś mu „wybaczyła” i nie suszyła głowy, a jednocześnie cieszy się, że mógł bezkarnie nie odbierać telefonu.
Jaki z tego wniosek?
Taki, że musicie sobie dać sporo przestrzeni. Kiedy naprawdę się coś stanie – nie będzie chciał odebrać od ciebie telefonu, a wtedy naprawdę możesz potrzebować szybkiej reakcji swojego partnera. Ciągłe telefonowanie i kontrolowanie „gdzie, z kim i o której” nie sprzyja powstawaniu zdrowej relacji. Po prostu musimy zdać sobie sprawę, że nie jesteśmy całkowicie jednym bytem, kiedy się ze sobą schodzimy, a pozostajemy dwoma osobnymi organizmami, które muszą istnieć oddzielnie, aby być razem.
Lepiej czasem się powstrzymać i nie zadzwonić albo nie napisać, i cieszyć się zdrowszą relacją. Nie zamęczajmy więc swoich partnerów milionami bezsensownych SMS-ów i dajmy im żyć. Dajmy im przestrzeni!