Wjechał w Pałac Prezydencki - nie poniesie za to kary. Dlaczego?

Początek roku w Warszawie zaowocował kilkoma głośnymi wydarzeniami. Jednym z nich była próba staranowania bramy wjazdowej do pałacu prezydenckiego. 22 stycznia policjanci wydziału ruchu drogowego w Warszawie zauważyli poruszający się ulicą Focha samochód marki Volkswagen. To co przykuło ich uwagę to fakt, że pojazd poruszał się w przeciwną stronę do obowiązującego ruchu. Jeden z nich postanowił zatrzymać jadący pod prąd pojazd w celu kontroli, jednak mimo sygnałów wydawanych przez funkcjonariusza, kierowca nie zastosował się do poleceń. Próbował ominąć policjanta, potrącając go w bok. Stróż prawa trafił do szpitala z urazem biodra, na szczęście po niedługim czasie doszedł do siebie i wrócił do pracy.

fakt.pl

Kierowca nie zatrzymał się i rozpędzony uderzył w bramę wjazdową pałacu prezydenckiego. Nie udało mu się jednak jej wyważyć. Wycofał samochód by ponownie nabrać rozpędu i uderzył tyłem w łańcuchy. Po chwili strażnikom udało się obezwładnić rannego mężczyznę. Został przewieziony do szpitala, gdzie poddany był obserwacji psychiatrycznej. Jak mówią wstępne badania – sprawca nie był pod wpływem środków psychoaktywnych ani alkoholu.


Specjaliści psychiatrii orzekli, że podający się za Andrzeja Dudę 36-latek jest niepoczytalny i nie widział w swoim czynie nic złego. Znamiona choroby psychicznej pozwoliły wysunąć wniosek, że w przyszłości, ten mężczyzna najprawdopodobniej popełniłby inne przestępstwo, a więc aby tego uniknąć, zadecydowano o umieszczeniu go w szpitalnym zakładzie psychiatrycznym.


Komentarze


Dodaj komentarz

Przepisz kod

2023 Spokeo - Wszelkie prawa zastrzeżone

Portal należy do wydawcy SPOKEO