Nie spodziewał się takiej krytyki

Koty - Jason Derulo sądził, że film w reżyserii Toma Hoopera odniesie wielki światowy sukces

Musical „Koty”, który ukazał się w 2019 roku, był bardzo wyczekiwaną produkcją, która okazała się… wielkim rozczarowaniem. Momentalnie został okrzyknięty jednym z najgorszych filmów ostatnich lat. Krytyka spadła nie tylko na aktorów występujących w filmie, ale przede wszystkim na efekty specjalne, dzięki którym uzyskano efekt futra pokrywającego ciała aktorów. Początkowo sądzono, że produkcja okaże się strzałem w dziesiątkę. Przemawiała za tym przede wszystkim gwiazdorska obsada, w której pojawili się między innymi Judi Dench, Ian McKellen, Rebel Wilson, Taylor Swift, Jennifer Hudson oraz Idris Elba. W „Kotach” wystąpił również Jason Derulo, dla którego był to filmowy debiut.

"Koty"/Materiały prasowe

Amerykański piosenkarz w „Kotach” zagrał postać Rum Tum Tuggera. Jason Derulo niedawno udzielił wywiadu, w którym powiedział, że wiązał wielkie nadzieje z musicalem. Przyznał również, że wierzył w to, że „film zmieni świat”:

Od dłuższego czasu zastanawiałem się, jaka pierwsza rola będzie dla mnie idealna. Koty spełniały wszystkie oczekiwania. Nie mogłem wymarzyć sobie bardziej wyrafinowanej obsady czy bardziej szanowanego reżysera niż zdobywca Oscara, a Rum Tum Tugger to pamiętna rola, wyróżniająca się postać w klasycznym musicalu. (…) Sądziłem, że film zmieni świat. Nawet wtedy, gdy obejrzałem zwiastun miałem ciarki na plecach.

Kolosalna klapa

Nie tylko Jasona Derulo spotkało duże zaskoczenie tak negatywnym odbiorem filmu. Podobne odczucia miał reżyser „Kotów”, Tom Hooper. Filmowiec sądził, że musical mimo wszystko wywoła bardziej pozytywne reakcje widzów i krytyków. Przypominamy, że film jest adaptacją musicalu o tym samym tytule, stworzonego na początku lat osiemdziesiątych przez Andrew Lloyda Webbera. Widowisko twórcy muzyki do takich słynnych musicali jak „Jesus Christ Superstar”, „Upiór w operze” czy „Evity”, swego czasu bił rekordy popularności na Broadwayu i West Endzie. Gdy więc ogłoszono, że Tom Hooper, który odpowiada za powstanie takich nagradzanych produkcji jak „Les Misérables. Nędznicy”, „Dziewczyna z portretu” i „Jak zostać królem”, podejmie się nakręcenia adaptacji słynnego musicalu z udziałem gwiazdorskiej obsady, spodziewano się wyłącznie najlepszych rezultatów. Jak jednak widać, nawet najlepszym czasem nie udaje się uniknąć poważnych wpadek.

Wszystkim wielbicielom musicali gorąco polecamy oscarowy „La La Land” z udziałem Emmy Stone i Ryana Goslinga. Zachęcamy również do obejrzenia „Moulin Rouge!” z Nicole Kidman oraz „Grease” z bezbłędnym Johnem Travoltą.