Adam Bielan skomentował sprawę

Andrzej Duda. Jolka Rosiek twierdzi, jest w związku z prezydentem i wyznała mu miłość

Od paru tygodni uwagę użytkowników Twittera i mediów przykuwają wpisy kobiety przedstawiającej się jako Jolka Rosiek. 27-latka utrzymuje bowiem, że od kilku lat jest w związku z prezydentem RP, Andrzejem Dudą. Zamieszcza na swoim koncie wpisy, w których wyznaje głowie naszego państwa miłość. Jej aktywność zaczęła się od 12 lutego, kiedy to Andrzej Duda odbierał tytuł honorowego obywatela gminy Zakliczyn. Po uroczystości spotkał się z mieszkańcami – rozdawał im autografy, ściskał dłonie oraz pozował do zdjęć. W pewnym momencie atrakcyjna młoda kobieta rzuciła się prezydentowi na szyję. Zdarzenie zostało uwiecznione przez czujnego fotografa. Na zdjęciu widać, jak Jolka Rosiek z uwielbieniem wpatruje się w twarz Dudy. Za nią stoi uśmiechający się mężczyzna, który potem okazał się jej znajomym. Rosiek napisała potem na Twitterze:

Gdy przytuliłam Andrzeja tak mocno to potem podszedł do mnie fotograf prawdopodobnie z kancelarii i powiedział ,,z Panią najpiękniejsze zdjęcie wyszło :)" fajnie, tylko chciałabym je zobaczyć, a nie wiem kto ma.
AKPA

Następnego dnia relacjonowała dalej swoje spotkanie z prezydentem:

Jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. mieć Cię tak blisko, poczuć ciepło Twojej szyi na moich ustach...ciepło ramion, uśmiech i spojrzenie... upewniłam się tylko w tym, że kocham jak nigdy nikogo.

Wiadomości i wyznania

Jeden z internautów podchwycił wątek i zapytał żartobliwie kobietę, jak wyobraża sobie wspólne Walentynki z prezydentem. Jolka nie ograniczała się w szczerej odpowiedzi:

Najcudowniej, jakby się dało. Tym bardziej, że to byłby czas gdzie bylibyśmy w końcu sami … moglibyśmy na spokojnie porozmawiać, zjeść kolację, pójść na wieczorny spacer, a potem może wspólna kąpiel i łóżeczko.

Wraz z kolejnymi podobnymi wpisami sprawa nabierała coraz większego rozpędu. Kobieta zaczęła publikować screeny wiadomości, które rzekomo miała otrzymywać od prezydenta z konta „Andrzej <3”. Zapewniał w nich ją o swojej miłości i wyrażał żal, że nie może z nią być przez cały czas. Większość internautów zwróciło jednak uwagę na niezbyt wysoki poziom polszczyzny autora – jak wiadomo, Andrzej Duda słynie ze swojej umiejętności do gładkich i poprawnych językowo wypowiedzi. Jolka Rosiek nie zrażała się jednak tymi podejrzeniami i ogłosiła, że Duda złożył już papiery rozwodowe, jednak proces jego rozstania z żoną przerwała kampania prezydencka. Na dowód zamieściła fragment listu od ukochanego:

Kochanie. Przysiągłem Ci, że nie będę kandydować więcej, więc się nie smuć. Jeszcze nie wiem, jak to zrobię i kiedy bo wiesz, że Jarek się w życiu na to nie zgodzi. Nie interesuje czy ja chcę kandydować tylko bez względu na to uwzględniają mnie w sondażach. Dobrze wiesz, że nigdy nie chciałem być prezydentem. (…) Kochanie oni mnie zmuszają do ciągłego udawania, do robienia pozorów, jak ja np. powiem, że nie przytulę Agaty, to w takim razie Tobie coś się złego stanie. (…) Boję się, że jeśli nie zrobię tego, co mówi to Tobie się coś faktycznie stanie, że ktoś Cię skrzywdzi, uderzy czy coś.


Nagranie

W piątek Jolka Rosiek opublikowała w sieci nagranie, w którym wyznała, że jest zmęczona tą sytuacją i kończy swoją medialną aktywność:

Przez tą całą sprawę, media zaczęły ingerować w życie mojej rodziny mimo, mojej prośby by tego nie robiły, więc muszę wycofać się z tej całej sprawy. Nie mam siły na to, z tą mafią i tak nie wygram. A Tobie Andrzej dziękuję bardzo. Nie chce Cię już znać skoro nie masz odwagi powiedzieć wszystkim prawdy. Spotykaliśmy się z Andrzejem u naszych przyjaciół w Tarnowie od 2015 roku. Agata o nas wiedziała od początku. Wtedy, gdy poznaliśmy się z Andrzejem, oni byli w trakcie unieważnienia małżeństwa. Mieli ku temu podstawy.

Sprawę skomentował w rozmowie z Polsat News rzecznik sztabu wyborczego Adam Bielan. Stwierdził, że kobieta jest przykładem typowej stalkerki. Zapytany o to, dlaczego w ogóle została ona dopuszczona do prezydenta odpowiedział, że Służba Ochrony Państwa robi wiele, żeby go chronić, jednak nie jest możliwe sprawdzenie wszystkich podchodzących do niego osób.