Francuzka wrażliwość
Francuzka idzie z wielbłądem do Mongolii. Są właśnie w Polsce.
W opozycji do tego, co pisaliśmy wczoraj o laboratorium w Niemczech, które znęcało się nad zwierzętami w imię badań, mamy dzisiaj prawdziwy przykład wielkiej miłości do zwierząt, a jednocześnie dbałości o ekologię. Francuzka - Edmée Mommeja wykupiła z cyrku w Nicei 10-letniego wielbłąda Attika. Wybiera się z nim do Mongolii, gdzie zwierzątko ma zostać wypuszczone na wolność. Zależy jej bowiem na tym, aby wielbłąd w końcu mógł być szczęśliwy.
Ich podróż rozpoczęła się 4 lipca, czyli obecnie trwa już 105 dni! Niedawno przekroczyli oni granicę Polski, a teraz szukają dla siebie schronienia na przeczekanie zimy.
Wspaniała wędrówka
Swoją podróż Francuzka publikuje na Facebooku, na profilu, który nazywa się „Une fille, un chameau”. Kobieta nie tylko chce uratować życie zwierzęcia i pozwolić mu na wolność i szczęście, ale również chciała zadbać o środowisko. Mogła przecież przewieźć wielbłąda pociągiem, prawda? Ale twierdzi, że taka samotna wędrówka będzie dla nich znacznie lepsza.
Podczas podróżowania pyta napotkanych po drodze ludzi co o tym wiedzą i co o tym sądzą. A potem odpowiedzi publikuje na swoim blogu.
Chcę sprowadzić zwierzę z powrotem do jego ojczyzny. Wielbłąd nie ma tak naprawdę czego szukać w Europie, a na pewno nie ma czego szukać w cyrku
- tak właśnie Mommeja opowiadała o tym w niemieckim Lausitzer Rundschau
Życzymy im przyjemnej wędrówki i mamy nadzieję, że w Polsce nie spotka ich nic przykrego. Pamiętamy bowiem, że mężczyzna, który przejechał rowerem ponad 90 tys. kilometrów, czyli zwiedził na nim pół świata, stracił go w Warszawie. Oby z wielbłądem nie było tak samo…
Wszystko na temat:
Zwierzęta Francja Polska Szokujące historie Ekologia Wszystkie tagi-
17 października 2019
Czy już oglądałeś