Tym na pewno zniszczysz swój związek. Do czego prowadzą tzw. "ciche dni"?

Lubisz sobie czasami rzucić fochem? Bo Ania dostała kwiatki, a ty nie? Bo nie zajmował się tobą podczas imprezy firmowej, a tylko stał i gadał z kolegami z pracy? A może dlatego, że nie odpowiadał na twoje wiadomości i teraz postanowiłaś spać w drugim pokoju? Dobrze czujesz się z tym, że strzeliłaś focha, a on się teraz zastanawia o co ci właściwie chodzi? Pewnie z początku poczujesz się z tym dobrze, ale nawet nie wiesz jak źle może zadziałać to na twój związek. Można powiedzieć, że nawet destrukcyjnie. Zanim następnym razem rzucisz focha – przeczytaj to. Bo jeden foch za dużo i może skończyć się to, na co tyle czasu wspólnie pracowaliście.

Sprawdź także: ufać to znaczy kontrolować? Sprawdzasz jego telefon? Zobacz do czego możesz doprowadzić.


Robią tak dzieci w podstawówce

Zaczynamy od czegoś bardzo powszechnego i zakładam, że niespecjalnie się tym przejmiecie, ale tak właśnie jest. Nie odzywają się do siebie jedynie dzieci w przedszkolu czy podstawówce, kiedy pokłócą się ze swoją dobrą koleżanką bo zrobiła coś, czego one nie chciały, żeby zrobiła. Dorośli ludzie załatwiają swoje sprawy w zupełnie inny sposób i jest on bardzo daleki od strzelania fochów, organizowania cichych dni i spania w drugim pokoju.

Zamykasz szansę na poważną rozmowę o problemach

Nie ma nic gorszego niż odcięcie szansy na dyskusję. W większości – winę ponoszą obie strony, z wyjątkiem takich sytuacji gdzie jednoznacznie wynika, że ktoś zawinił (wtedy po prostu wystarczy przeprosić). Nie można grać całe życie księżniczki i czekać, aż wróci z podkulonym ogonem przepraszając za to, co powiedział. W dodatku nie możesz ignorować, kiedy pyta „co się stało”. Po prostu kompletnie kładziesz na łopatki wasz związek. I dziwisz się, że później nie chce z tobą rozmawiać o niczym? Że ucieka przed problemami?

Sprawdź także: zazdrość w związku

Pomyśl sobie ile wspólnego czasu tracisz

Obrażasz się na niego na 3, no może góra 5 dni. 5 dni to jakieś 120 godzin. W perspektywie całego życia to może niewiele, ale co jeśli jedno z was nie będzie miało go więcej? Czy nie lepiej w tym czasie celebrować waszą miłość? Iść do kina? Na romantyczny spacer wieczorem, oświetlonymi uliczkami? Wypić piwo? Poprzytulać się na kanapie i pogadać o głupotach albo pograć w karty? Właśnie zmarnowałaś 120 godzin, podczas których mogliście się śmiać, jeść razem posiłki, dzwonić do siebie, wysyłać pikantne SMS-y, kochać się i grać w planszówki, a także oglądać filmy. Mi by było szkoda.

Jeśli naprawdę cię zdenerwował – zarządź wam krótki odpoczynek. Na dzień, może wystarczy wam nawet kilka godzin. Żebyś po prostu mogła w spokoju o tym pomyśleć. Na pewno dotrze do ciebie to, że bez sensu jest się gniewać, bo to tak naprawdę drobnostki. A potem usiądziecie sobie do rozmowy i wyjaśnicie wszystko to, co was boli. A jeśli możecie – od razu skorzystajcie z możliwości do dyskusji.

Sprawdź także: gaslighting - czym jest?