Seth Rogen zdradził, jak wyglądała praca z Charlize Theron na planie filmu „Niedobrani”

Film „Niedobrani” ukazał się w 2019 roku. Opowiada o historii zaniedbanego Freda, który jest dziennikarzem politycznym przed czterdziestką. Żaden temat mu niestraszny, ale jego pozostawiający wiele do życzenia sposób bycia i niewyparzony język nieco utrudniają mu karierę. W pewnym momencie jego losy splatają się z osobą pięknej i dobrze ułożonej Charlotte Field, która jest Sekretarzem Stanu i zamierza kandydować na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ku zdziwieniu swoich doradców, postanawia wybrać Teda na autora swoich przemówień. W rolę Teda wcielił się Seth Rogen, zaś panią polityk zagrała Charlize Theron.

Już po premierze filmu Seth Rogen udzielił wywiadu dla Onetu, w którym opowiedział o nowej produkcji ze swoim udziałem.

Idealna kandydatka do roli

Seth Rogen został zapytany przez dziennikarza Onetu między innymi o swoją partnerkę z planu, Charlize Theron. Aktor przyznał, że jego zdaniem Theron była stworzona do roli w „Niedobranych” i zawsze marzył, aby zagrała z nim w jednym filmie. Przyznał też, że gwiazda wiele dobrego włożyła w kreację postaci Charlotte Field:

Szczerze mówiąc nigdy nie potrafiłem sobie nawet wyobrazić kogoś innego w tej roli. Nie zrobilibyśmy „Niedobranych” bez niej. Od momentu, gdy moja firma producencka zaczęła pracować nad tym scenariuszem do chwili rozpoczęcia zdjęć minęło prawie siedem ciężkich lat budowania marki i zdobywania sławy tylko po to, by nasza wybranka powiedziała nam „tak!” Z tego co wiem, nie żałuje! Dołożyła też kilka groszy do scenariusza, dzięki czemu filmowa Charlotte stała się bardziej ludzka i zwyczajnie fajniejsza.

Miła odmiana

Rogen przyznał także, że Charlize Theron dość rzadko występuje w komediach i znana jest raczej z poważnych, a nawet mrocznych kreacji. Aktor podkreślił jednak, że aktorka jest w rzeczywistości bardzo sympatyczną osobą, którą cechuje świetne poczucie humoru. Nic więc dziwnego, że tak dobrze wypadła w filmie „Niedobrani”:

Charlize często gra role dumnych, wyniosłych, niebezpiecznych kobiet. Była przerażająca w „Monster”, kopała tyłki w „Mad Maxie”, straszyła w „Łowcy i Królowej Lodu”. Ale wystarczy obejrzeć wywiady z nią, by zobaczyć, że to równa, sympatyczna i przezabawna babka, której niestraszne jest soczyste przekleństwo i sprośny żarcik. Wiedziałem, że ma fenomenalne poczucie humoru. Czyli była do roli Charlotte idealna, bo nasza bohaterka, Sekretarz Stanu z prezydenckimi aspiracjami, jest niezwykle profesjonalną, ciężko pracującą i dyplomatyczną osobą z wartościami, która jednocześnie ma wielki dystans do konwenansów, panujących w jej środowisku i lubi się rozerwać. Nawet bardzo, kiedy nikt nie patrzy…

Spodziewaliście się, że aktorka słynąca z ról seryjnych morderczyń i oziębłych królowych jest w rzeczywistości przemiłą osobą?