Tę decyzję mógł przypłacić swoją karierą

Leonardo DiCaprio wahał się, czy zagrać w filmie „Titanic”. Paul Rudd pomógł mu podjąć decyzję?

Leonardo DiCaprio jest obecnie jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów na świecie. Nie ma wątpliwości, że największą sławę przyniosła mu rola w filmie „Titanic”. Gdy aktor wystąpił w tej imponującej produkcji Jamesa Camerona, miał zaledwie 22 lata. Mimo, że już wcześniej odniósł wiele sukcesów w takich filmach jak, np. „Całkowite zaćmienie”, „Romeo i Julia”, czy „Pokój Marvina”, młody aktor nie był pewien, czy podoła roli w „Titanicu”. Okazuje się, że do podjęcia decyzji o przyjęciu roli Jacka Dawsona namówił go w dużej mierze jego przyjaciel i kolega po fachu, Paul Rudd.

wikipedia.org

Być może to właśnie filmowemu Ant-Manowi zawdzięczamy udział DiCaprio w jednej z najbardziej kasowych produkcji filmowych wszech czasów.

Trudna decyzja

Paul Rudd i Leonardo DiCaprio poznali się na planie filmu Baza Luhrmanna „Romeo i Julia”. DiCaprio odgrywał w nim rolę Romea, a Rudd – Parysa, czyli głównego rywala ukochanego Julii. Paul Rudd podczas zeszłorocznego wystąpienia w programie Grahama Nortona opowiedział o tym, jak po zakończeniu ostatniego dnia zdjęciowego cała ekipa filmowa wybrała się do baru. W drodze do niego DiCaprio miał mu opowiedzieć o nowym filmie, w którym niebawem miał wystąpić:

Jechaliśmy razem samochodem i w pewnym momencie on mówi: „Właśnie zaoferowali mi rolę w takim filmie... To naprawdę duży, studyjny film „Titanic”. Był trochę niepewny, bo wcześniej grał głównie w filmach niezależnych. Odpowiedziałem mu, że to fantastyczna sprawa (…) ale on odpierał: „Nie wiem sam, co zrobię…”. Ja na to od razu: „Powinieneś w to wejść!”

Paul Rudd podkreślił jednak, że nie sądzi, aby wywarł bardzo znaczący wpływ na decyzję swojego przyjaciela. Wyjaśnił też, że popierał jego udział w filmie, ponieważ jego ojciec zawodowo zajmował się badaniem sprawy Titanica - w związku z tym sam interesował się tą kwestią. Można jednak sądzić, że gdyby nie rozmowa obu aktorów, obsada filmu „Titanic” wyglądałaby nieco inaczej. Wyobrażacie sobie „Titanica” bez Leonardo DiCaprio u boku Kate Winslet?