Notorycznie łamie zasady

Biedronka w końcu zapłaci za łamanie zasad. UOKiK wnioskuje o 5 mld. zł kary

Dyskont „Biedronka” w końcu się doigra. Zainteresował się nią Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i znalazł to, czego szukał – ponad 200 przypadków, kiedy kwota na sklepie była zupełnie inna niż ta, która nabita została na paragon. Te „pomyłki” słono będą kosztowały sklep z owadem w logo – cena to, bagatela, 5 mld zł. I to nie jest żart. Ponieważ przychody Biedronki w zeszłym roku to około 50 mld zł – taka kara wydaje się UOKiK najlepsza.


Zostało już wszczęte postępowanie przeciwko spółce Jeronimo Martins Polska. Zarzut to umieszczanie niższych cen przy produkcie, a następnie nabijaniu na paragon produktu z wyższą ceną.

Cała Polska alarmowała

Prezes UOKiK – Marek Niechciał – powiedział o tym wprost:

Mieliśmy bardzo dużo sygnałów z całego kraju na temat nieprawidłowości przy podawaniu cen w sklepach sieci Biedronka. Zgłaszali je zarówno konsumenci, jak i wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej. Nie może być tak, że klient widzi atrakcyjną cenę przy produkcie, a po obejrzeniu paragonu okazuje się, że zapłacił więcej. To może być nieuczciwa praktyka rynkowa.

Zjawisko ma ponoć charakter masowy – w skargach klientów wymieniane były chociażby ceny pomidorów, które na wywieszce przy stoisku miały 1,85 zł/kg, a na kasie nabijana była regularna cena 3,99 zł. Klienci alarmowali również m.in. o cenach keczupu, ręczników papierowych czy innych produktów spożywczych. W okresie od 1 stycznia do 30 września tego roku Inspekcja Handlowa otrzymała ponad 230 skarg od klientów, za nieprawidłowe podawanie cen przez Biedronkę.

Kontrola w czasie inspekcji potwierdzała wszystkie nieprawidłowości – w ten sposób okazało się, że różnice w cenie na półce, a przy kasie faktycznie istnieją, a dodatkowo w 123 przypadkach ceny nie było w ogóle podanej przy produkcie.

Tomasz Chróstny, wiceprezes UOKiK mówi o tym, że to drugi postawiony Biedronce zarzut. Twierdzi, że to właśnie cena jest wyznacznikiem dla klientów, ich głównym kryterium przy doborze produktu. To właśnie nią kierują się konsumenci – zwłaszcza w przypadku zakupu w dyskontach.

Biedronce grozi teraz kara do 10 procent obrotu. Jak pisaliśmy – było to ponad 50 mld złotych, więc kara będzie dość dotkliwa – uszczupli konto Biedronki o 5 mld złotych.