Mike Tyson wyznał fanom ważną rzecz. W jego karierze pomógł mu... sztuczny penis?
Tyson zdradził wszystkim wielką tajemnicę, która może rzucać zupełnie inne światło na wszystkie jego dotychczasowe wygrane. Wielki mistrz wcale nie jest tak wielki jak dotychczas sądzili wszyscy. Znany ze skandali – m.in. z wypowiedzi o Powstaniu Warszawskim i odgryzienia ucha swojemu przeciwnikowi na ringu, a także z gwałtu na uczestniczce konkursy piękności, za co siedział w więzieniu – bokser przyznał się, że przez lata stosował doping. Miał sprytne sposoby, żeby nikt nie wpadł na to, że oddaje na badania… nie swój mocz. Wykorzystywał do tego wszystkiego gadżet erotyczny – sztucznego penisa.
Sprawdź także: dominacja w łóżku przez kobiety
Mike Tyson powiedział, że przez lata wspomagał się dopingiem. Żeby nic nie wykryto w badaniach – oddawał do badań mocz swojej żony, ale kiedy ta powiedziała mu, że jest w ciąży postanowił przelewać do sztucznego penisa ten, który oddawały jego dzieci. Ponieważ większość środowisk raczej jest skrępowana tym momentem, kiedy ktokolwiek pokazuje swoje przyrodzenie to nie inaczej było z kontrolerami, którzy odwracali wzrok w inną stronę. Wtedy Tyson przelewał mocz swoich dzieci ze sztucznego penisa do kubeczka, który poddawany był analizie. Dlatego „legenda” nigdy nie została złapana.
Być może dzięki temu wyznaniu pokonani przez boksera będą czuli się lepiej. W końcu to zdecydowanie mogło zaważyć na większości walk. Podziwiamy szczerość Tysona, ale chyba lepiej pewnych rzeczy po prostu nie wiedzieć… Cóż, wygląda na to, że w karierze pomógł mu sztuczny penis.
Sprawdź także: jak zacząć trenować boks?
Wszystko na temat:
Wszystkie tagi-
09 sierpnia 2019
Czy już oglądałeś