Tragiczne testy na zwierzętach

Świnie wykorzystywane w crash-testach. Jak tłumaczą się chińscy badacze?

Chińczycy za nic mają zwierzęta – są w czołówce państw, które testują na zwierzętach. A teraz okazuje się, że młode świnie wykorzystują w crash-testach. W wyniku takich „wypadków” zwierzęta doznawały wielu obrażeń wewnętrznych i umierały w prawdziwych męczarniach. Obrońcy zwierząt są naprawdę przerażeni i zastanawiają się jakim trzeba być człowiekiem, aby zgotować zwierzętom taki los?

today.rtl.lu

Co na ten temat mówią Chińczycy? Jak się tłumaczą?

Świnie wykorzystywane w crash testach

Portal DailyMail doniósł, że badacze w Chinach do swoich testów zderzeniowych używali świń. Malutkich, żywych świń i robili z nich manekiny. Wykorzystano w ten sposób 15 młodych świnek, których wiek mieścił się w przedziale od 70 do 80 dni. Przed rozpoczęciem eksperymentu zwierzęta przez dobę nie dostawały ani jedzenia, ani picia, a także faszerowane były środkami znieczulającymi i uspokajającymi.

Po tym zwierzęta przypinano do dziecięcych fotelików, a te z kolei z prędkością 54 km/h uderzały w ścianę. Siedem świń zginęło na miejscu, natychmiast, a pozostałe doświadczały licznych złamań, urazów mechanicznych i krwotoków wewnętrznych. Niewykluczone jest, że pozostałe przy życiu świnki usypiano.

Dlaczego wykonywano takie badania na świniach? Chińscy naukowcy tłumaczą to w ten sposób:

Budowa anatomiczna niedojrzałych świń jest „podobna” do budowy ciała małych dzieci. Świnie miały naśladować dzieci w wieku sześciu lat

Ponoć ich testy zatwierdziła komisja etyczna, a Chińczycy dodają, że postępowali zgodnie z wytycznymi z USA w zakresie wykorzystywania zwierząt laboratoryjnych.

Czy, patrząc na to, że badania wykonywano na rzecz bezpieczeństwa ludzi, to wykorzystywanie świń w crash-testach jest w porządku?