Trener opisał swoje trudne dzieciństwo i dorastanie

Qczaj wyznał na Instagramie, że był ofiarą pedofila. Opowiedział o traumie z dzieciństwa

Daniel Kuczaj, znany szerszej publiczności pod pseudonimem Qczaj, jest znanym trenerem personalnym. W ciągu ostatnich lat zdobył w naszym kraju dużą popularność, którą w dużej mierze zawdzięcza zamieszczanym w sieci licznym zdjęciom oraz filmikom motywującym do zdrowego stylu życia. Trener poprzez swoje działanie próbuje także zaszczepić w swoich fanach radość z życia i szacunek do niego. Jest przy tym bardzo szczery i wiarygodny, co wynika z faktu, że sam został ciężko doświadczony przez życie – już wcześniej w programie Kuby Wojewódzkiego wyznał, że niegdyś zmagał się z depresją, a także próbował popełnić samobójstwo. Ostatnio Qczaj postanowił pójść o krok dalej i opublikował na Instagramie poruszający wpis, w którym szczegółowo opisał, jak w dzieciństwie był wykorzystywany przez bliskiego przyjaciela rodziny:

Jestem dzieckiem, mam siedem lat, siedzę nagi w wannie, a widząc krew, ociekającą pomiędzy obolałymi pośladkami, boję się jeszcze bardziej. Płacząc z bólu, po cichu zmywam z siebie to, czego nie zmyję do końca życia - ale jeszcze tego nie wiem. Zmywałem z siebie zapach pedofila, który zgasił moje dzieciństwo tak, jak gasi się niedopałek o asfalt. Zastanawiasz się kim był? Nie miał twarzy potwora... Przyjaciel rodziny, podrywacz kobiet, co niedzielę chodził do kościoła, a w drodze powrotnej często nas odwiedzał...

AKPA

Następnie trener opowiedział, jak ciężki był dla niego okres dojrzewania, kiedy to zdał sobie sprawę ze swojej orientacji seksualnej. Szkolne prześladowania doprowadziły go do tego, że podjął decyzję o popełnieniu samobójstwa:

Przetrwałem. Wyjechałem do Krakowa. Zawsze czułem się inny, zresztą nawet gdybym o tym zapomniał, to koledzy na korytarzach szkolnej bursy sukcesywnie mi o tym przypominali. Pedał, ciota, cipa - nie są to określenia, które dowartościowują 16-latka, a w kimś z tak pokiereszowanym wnętrzem rozbudzą tylko jedną myśl - nie chcę już żyć! Pamiętam, gdy siedząc na skraju Skałek Twardowskiego, oswajałem się z myślą, że tylko jeden ruch dzieli mnie od całkowitej wolności... Wolność.

Qczaj opisał też, jak trudne przeżycia i późniejszy stosunek otoczenia do niego wpłynął na jego poczucie własnej wartości:

Pisząc te słowa, dokładnie pamiętam, jak brudny, samotny i niekochany się czułem. Pisząc te słowa dokładnie pamiętam jak brudny, samotny i niekochany się czułem. Nienawidziłem się za wszystko, łącznie z tym że zawiodłem mamę prawdą o swojej orientacji. To moja historia. Dziś mama jest ze mnie dumna… Radzili mi bym tego nie mówił, że będą mnie atakować, że nie wszyscy zrozumieją...

Na koniec Daniel Kuczaj stwierdził, że dzisiaj już nie musi czuć tego samego strachu, który towarzyszył mu przez większość życia. Zaznaczył, że obecnie czuje dumę z tego, kim jest:

Gdy zaczęło się moje piekło miałem 7 lat, przez kolejne znosiłem upokorzenie i strach...
Czego mam się dzisiaj bać? - że wyleją na mnie szambo zakrapiane święconą wodą?
Dziś pogodzony ze wszystkim co było i dumny z tego kim jestem, staję w prawdzie z Tobą i ze sobą. Jeśli ta prawda pomoże choć jednej osobie, uwolni od poczucia winy, uratuje choć jedno życie to znaczy, że wszystko miało sens…
 
 
 
line-height: 18px;">Wyświetl ten post na Instagramie.

to najtrudniejszy post jaki przyszło mi napisać do tej pory i najtrudniejsza decyzja jaką podjąłem w życiu... Jestem dzieckiem - mam chyba siedem, może osiem lat, za oknem słyszę donośne „szukam” - moi rówieśnicy bawią się w chowanego. Zaraz pewnie do nich dołączę, ale tymczasem siedzę w wannie trzęsąc się ze strachu a w powietrzu czuć jeszcze zapach smarów samochodowych, farb, alkoholu, papierosów i potu... Jestem dzieckiem, mam siedem lat, siedzę nagi w wannie a widząc krew ociekającą pomiędzy obolałymi pośladkami boję się jeszcze bardziej. Płacząc z bólu po cichu zmywam z siebie to czego nie zmyję do końca życia - ale jeszcze tego nie wiem, bo mam zaledwie siedem lat. Byłem dzieckiem a siedząc w wannie zmywałem z siebie zapach pedofila który zgasił moje dzieciństwo tak, jak gasi się niedopałek o asfalt. Zastanawiasz się kim był? Nie miał twarzy potwora... Przyjaciel rodziny, podrywacz kobiet, co niedzielę chodził do kościoła a w drodze powrotnej często nas odwiedzał... Przetrwałem. Wyjechałem do Krakowa. Zawsze czułem się inny, zresztą nawet gdybym o tym zapomniał to koledzy na korytarzach szkolnej bursy sukcesywnie mi o tym przypominali. Pedał, ciota, cipa - nie są to określenia które dowartościowują 16-latka, a w kimś z tak pokiereszowanym wnętrzem rozbudzą tylko jedną myśl - nie chcę już żyć! Pamiętam, gdy siedząc na skraju Skałek Twardowskiego oswajałem się z myślą, że tylko jeden ruch dzieli mnie od całkowitej wolności... Wolność. Pisząc te słowa dokładnie pamiętam jak brudny, samotny i niekochany się czułem. Nienawidziłem się za wszystko, łącznie z tym że zawiodłem mamę prawdą o swojej orientacji. To moja historia. Dziś mama jest ze mnie dumna... Radzili mi bym tego nie mówił, że będą mnie atakować, że nie wszyscy zrozumieją... Gdy zaczęło się moje piekło miałem 7 lat, przez kolejne znosiłem upokorzenie i strach... Czego mam się dzisiaj bać? - że wyleją na mnie szambo zakrapiane święconą wodą? Dziś pogodzony ze wszystkim co było i dumny z tego kim jestem, staję w prawdzie z Tobą i ze sobą. Jeśli ta prawda pomoże choć jednej osobie, uwolni od poczucia winy, uratuje choć jedno życie to znaczy, że wszystko miało sens... Ukochuje Daniel Józek #ukochojsie

Post udostępniony przez Qczaj (@qczaj)

2023 Spokeo - Wszelkie prawa zastrzeżone

Portal należy do wydawcy SPOKEO