Paskudna zazdrość

Piłkarz wyrzucony z klubu – okradł kolegę w szatni

Nicea zdecydowała się na rozwiązanie kontraktu z Lamine Diabym-Fadigą. 18-letni Francuz okradł kolegę z zespołu - Kaspera Dolberga. Napastnik przywłaszczył sobie należący do Duńczyka zegarek, którego wartość oszacowana została na 70 tysięcy euro. Cała sprawa wyszła na jaw, gdy Duńczyk zorientował się w sytuacji i zgłosił sprawę policji. Lamine Diaby-Fadiga zabrał głos w sprawie i zwrócił się do kibiców:

Chciałbym przede wszystkim przeprosić kibiców Nicei. Wielu z nich wspierało mnie i okazywało życzliwość, odkąd zadebiutowałem w pierwszej drużynie. Ich reakcje wyrażają rozczarowanie, jakie odczuwają wobec mnie. Jestem winien im wyjaśnienie, że z dumą nosiłem koszulkę ulubionego klubu z dzieciństwa
Kasper Dolberg

Diaby-Fadiga tłumaczy zajście

Młody piłkarz podjął także próbę wytłumaczenia swojego zachowania:

Niestety byłem kontuzjowany przez kilka miesięcy, a mój powrót do gry opóźnił się po czerwonej kartce, którą otrzymałem w drużynie do lat 19. Wpłynęło to na mnie psychicznie, a moja trudna sytuacja wyraźnie kontrastowała z sukcesem i aurą Kaspera Dolberga. Zamiast próbować walczyć z nim o pozycję zareagowałem bardzo głupio. Zrobiłem to bez wyraźnego powodu, może byłem trochę zazdrosny... Nie chciałem nic zyskać, moje działania wynikały z rozczarowania, frustracji i poczucia dyskredytacji. Przeprosiłem Kaspera, trenera i władze klubu. Wziąłem również odpowiedzialność finansową za to, co zrobiłem. Życzę Dolbergowi wielu sukcesów. Sam opuszczam klub, w którym zawsze chciałem grać. To dla mnie największa kara.

Przypomnijmy, że Dolberg i Diaby-Fadiga rywalizowali ze sobą o pozycję napastnika w Nicei. Portal Transfermarkt wycenia młodziutkiego Francuza na 1 milion euro. Lewonożny napastnik dostał jednak drugą szansę – będzie on reprezentował barwy Paris FC, klubu z zaplecza francuskiej ekstraklasy.