„Miałam być seksowna, skończyło się na manewrze Heimlicha”

Pierce Brosnan uratował życie Halle Berry na planie filmu „Śmierć nadejdzie jutro”. Jak to się stało?

Każdy fan przygód Jamesa Bonda dobrze zna film „Śmierć nadejdzie jutro”, w którym w rolę słynnego agenta brytyjskiego wywiadu wcielił się Pierce Brosnan. U boku aktora wystąpiła piękna i zmysłowa Halle Berry, która w swoim czasie skradła serce niejednego widza. Okazuje się jednak, że kręcenie filmu nie zawsze było usłane różami. Podczas odgrywania sceny erotycznej doszło do wyjątkowo niebezpiecznego wypadku, który mógł się zakończyć tragicznie dla aktorki. Nie wiadomo, jakby potoczyły się jej dalsze losy, gdyby nie szybka i bohaterska interwencja kolegi z planu.

Kadr z filmu "Śmierć nadejdzie jutro"

Film „Śmierć nadejdzie jutro” w reżyserii L. Tamahori ukazał się w 2002 roku.

Damie na ratunek

Halle Berry w filmie musiała odegrać scenę, w której miała uwieść Jamesa Bonda, zmysłowo spożywając figę. Wszystko poszłoby zgodnie z planem, gdyby nie fakt, że aktorka zadławiła się owocem. Na szczęście Pierce Brosnan okazał się zdolny do równie szybkiego działania, co odgrywany przez niego bohater – natychmiast rzucił się Berry na ratunek i bezbłędnie zastosował manewr Heimlicha, który uratował jej życie. Niedawno gwiazda udzieliła wywiadu Jimmy’emu Fallonowi, w którym opowiedziała o tej sytuacji:

Miałam być seksowna, uwieść go, a skończyło się na tym, że dusiłam się figą i nie obyło się bez manewru Heimlicha. To nie było w ogóle seksowne - szkoda, że tego nie widzieliście!

Dodała również, że nigdy nie zapomni tego, co zrobił dla niej Pierce Brosnan:

James Bond wie, jak wykonać manewr Heimlicha. Był wtedy przy mnie i już zawsze będzie jednym z moich ulubionych ludzi na całym świecie!

Jak widać, na planie filmu życie Halle Berry na chwilę zawisło na włosku. Na szczęście nic się jej nie stało i teraz może tę całą sytuację obrócić w żart.