Koniec pobłażliwości
Para książęca pozwała brytyjski tabloid. Harry wydał bardzo mocne oświadczenie.
-
02 października 2019
Wszyscy wiemy jak zginęła matka Harry’ego i Williama – w tragicznym wypadku w 1997 roku, za co obwiniało się różnych ludzi, również królową angielską. Mówiło się, że doprowadzili do tego paparazzi, którzy czekali na każdy, nawet najmniejszy ruch księżnej D. Publikowano jej prywatne rozmowy, czekało się na nią pod szkołą dzieci. Szczuto ją, wmawiano jej różne rzeczy, krytykowano, śmiano się z niej, obrażano i wytykano wszystko, co było możliwe do wytknięcia. Chociaż kochały ją miliony – tabloidy ją wykończyły. Żywo komentowały rozpad jej małżeństwa, a także to, że postanowiła związać się z kimś innym, chociaż miała do tego pełne prawo.
Nic więc dziwnego, że księżna i książę Sussexu postanowili pozwać brytyjski tabloid „Mail on Sunday” za to, że dopuścił się publikacji prywatnego listu Meghan do jej ojca.
Książę i księżna Sussexu wiecznie na świeczniku
Doniesienia o królewskiej rodzinie, a przede wszystkim o Meghan i Harrym, nigdy nie milkną. Paparazzi śledzą każdy ich ruch, gotowi wyłapać najmniejsze potknięcie. Co i rusz dochodzą do nas nowe informacje – a to wypowiedź koleżanki Meghan, a to ktoś z jej otoczenia jest zaskoczony jej postawą, a to „personel” twierdzi, że jest trudną osobą. Nic dziwnego, że mają dosyć. Jednak czarę goryczy przelała publikacja tabloidu – wszyscy mogli przeczytać całkowicie prywatny list księżnej, który napisała w 2018 roku, w sierpniu, do swojego ojca – Thomasa Markle’a – w którym wspominała ich trudne relacje i mówiła jak bardzo rozczarował ją brak ojca na jej ślubie.
Małżeństwo uznało, że to koniec takich działań i pozwali gazetę poprzez kancelarię prawną Schillings.
Harry wydał bardzo mocne oświadczenie, w którym jasno skomentował to, co się dzieje:
Moja żona stała się jedną z najnowszych ofiar brytyjskiej prasy brukowej, która prowadzi kampanię przeciwko ludziom bez zastanowienia się nad konsekwencjami. Widziałem, co się dzieje, gdy ktoś, kogo kocham, zostaje upokorzony do tego stopnia, że nie jest już traktowany ani postrzegany jako prawdziwa osoba. Straciłem matkę i teraz patrzę, jak moja żona pada ofiarą tych samych potężnych sił
Jaki będzie finał tej historii? Pozostaje śledzić kolejne doniesienia!