O co dokładnie chodzi?

Netflix odpowiedział na apel brytyjskiego rządu. Chodzi o "The Crown". Co powiedzieli?

Niedawno pojawił się 4. sezon serialu "The Crown", w którym poruszane są coraz bardziej aktualne tematy m.in. pojawia się postać księżnej Diany. Ten sezon wywołał spore emocje. Diana Spencer została tam pokazana jako kobieta zmagająca się z bulimią, opuszczona, samotna i niekochana. Z tej perspektywy każdy członek rodziny wygląda niczym czarny charakter. W związku z tym, po fali krytyki, głos zabrał brytyjski minister kultury, mediów i sportu. Zaproponował rozwiązanie, którego Netflix nie jest w stanie przyjąć. 

 

Materiały promocyjne serialu

Netflix odrzuca prośbę rządu brytyjskiego 

Oliver Dowden - brytyjski minister kultury, mediów i sportu - zasugerował, że przed każdym odcinkiem serialu "The Crown" powinna pojawiać się informacja o tym, że serial jest oparty na prawdziwych wydarzeniach, ale sceny są w większości czystą fikcją. 

Netflix zabrał w tej sprawie głos i widać, że nie zamierza informować o niczym widzów. W oświadczeniu, które zostało przekazane do Deadline, Netflix wyjaśnia, że serial od początku jest przedstawiany jako produkcja fabularna, jedynie lekko oparta na prawdziwych wydarzeniach. I, zdaniem przedstawicieli platformy, widzowie doskonale o tym wiedzą. 

Ciekawe co na to brytyjski rząd.