Mogła stracić wzrok...

Karolina Kowalkiewicz po walce w UFC. Jaki jest jej stan zdrowia? Brzmi poważnie...

Karolina Kowalkiewicz w miniony weekend, z soboty na niedzielę, stoczyła walkę z Xiaonan Yan na gali UFC. Jest to czwarta porażka w UFC 34-letniej Polski. Zaraz po ostatni gongu Kowalkiewicz trafiła do szpitala i stoczyła jeszcze cięższą walkę niż ta na ringu, a to dopiero początek. Będzie musiała mocno walczyć o swoje zdrowie. Co dokładnie się stało i jaki jest teraz stan Karoliny Kowalkiewicz? Okazuje się, że nasza zawodniczka mogła nawet stracić wzrok…

Tragiczna walka

34-letnia Karolina Kowalkiewicz zmierzyła się z Xiaonan Yan na fali UFC w Aukland. Walka, która miała miejsce z soboty na niedzielę, zakończyła się dla mistrzyni KSW nie tylko porażką, ale również paskudną kontuzją. Już w pierwszej rundzie Yan trafiła Polkę kciukiem w oko.

mma.pl

Kowalkiewicz od razu sygnalizowała problemy ze swoim okiem. Kiedy tłumaczyła co się wydarzyło mówiła, że widziała podwójnie, za mgłą i od razu poprosiła o lekarza. Z niewiadomych przyczyn, lekarz który obejrzał jej oko w narożniku, wydał zgodę na dalszą walkę.

Ostatecznie Kowalkiewicz przegrała na punkty, a jej uraz się powiększył. Trafiła do szpitala i jak się okazało – doszło do pęknięcia kości. W rozmowie z „Wirtualną Polską” trener Zaborowski powiedział:

Rozlał się płyn. Mówiąc obrazowo: wygląda to tak, jakby oko zapadło się do środka. Co więcej, ono się nie rusza. Nie zachowuje się tak jak zdrowe oko

Stan Kowalkiewicz

Po pierwszy badaniach lekarze zgodnie stwierdzili, że Kowalkiewicz nie ma na razie szans na powrót do Polski – to tutaj miała zostać zoperowana. Według nich długi lot i różnica ciśnień mogłyby doprowadzić mistrzynię nawet do utraty wzroku.

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie Kowalkiewicz, na którym z trudem powstrzymuje łzy i dokładnie opowiada co usłyszała od lekarzy z USA:

Pierwszy raz nie mogę powiedzieć po walce, że jest OK. Wynik ma teraz znaczenie drugorzędne. Kolejni specjaliści będą decydować, czy mogę z tym okiem wracać do Polski. Najprawdopodobniej będę musiała być operowana tutaj, w USA, bo lot może okazać się niebezpieczny. Mam otwartą zatokę i straszą mnie, że różnica ciśnień i wysokości spowodują, że stracę wzrok. Ja jednak wolę widzieć. Za niedługo dowiem się więcej.

W poniedziałek i wtorek czekały na nią kolejne badania.

Obecnie wiemy już nieco więcej, a wieści są optymistyczne – lekarze amerykański uznali, że Kowalkiewicz może wrócić do Polski. Najbliższe tygodnie będą dla niej decydujące. Ma przyjmować leki, a potem lekarze zdecydują, na podstawie tego jak goi się oko, czy potrzebna jest poważna i skomplikowana operacja, czy raczej wystarczy tylko mały zabieg.

Oby Kowalkiewicz wygrała walkę o swoje zdrowie.