Pójdzie do więzienia?

Kamil Durczok przyznał się do fałszerstwa! Pójdzie do więzienia?

Kamil Durczok został w poniedziałek zatrzymany w sprawie śledztwa dotyczącego fałszerstwa weksli. Zarzut dotyczy podrobieniem weksla i dokumentów towarzyszących zabezpieczeniu kredytu hipotecznego na kwotę 3 mln zł. Na tych dokumentach znajdują się podpisy dziennikarza oraz jego byłej żony, Marianny Dufek. Kobieta zaprzeczyła jednak, że je podpisywała. Wyznaczony przez prokuraturę biegły stwierdził z kolei, że znajdujący się na wekslu podpis Marianny Dufek został podrobiony. Padło więc podejrzenie na jej już byłego męża, któremu przedstawiono zarzut fałszerstwa. Kamil Durczok dzisiaj przyznał się do winy.
 

AKPA

Za przestępstwo tego rodzaju grozi od 5 do 25 lat pozbawienia wolności.

Domek w Szczyrku

Dziennikarz potrzebował podrobionego weksla jako zabezpieczenia na zakup luksusowego domu w Szczyrku. W  2008 roku Kamil Durczok złożył w banku dwa weksle. Stanowiły one poręczenie na kwotę ponad 2 mln franków szwajcarskich oraz 300 tys. złotych. Na złożonych dokumentach były podpisy Durczoka i jego żony Marianny Dufek. Gdy żona dowiedziała się o tym, powiadomiła śledczych, że nie podpisywała tych dokumentów. Durczok twierdził jednak, że wiedziała ona o podpisywaniu weksli i że była przy tym obecna.

Winny

Dzisiaj nastąpił przełom w sprawie. Kamil Durczok przyznał się do podrobienia podpisu na wekslu z sierpnia 2008 roku. Jak podaje portal wp.pl, sfałszowany weksel był wystawiony na sumę 2.035.729,30 franków szwajcarskich. Dziennikarz przyznał się również do sfałszowania innych dokumentów bankowych, w tym deklaracji wekslowej oraz oświadczenia o podaniu się egzekucji bankowej.

To już kolejne problemy z prawem znanego dziennikarza. W tym roku Durczok, znajdując się pod wpływem alkoholu, doprowadził do kolizji drogowej – miał 2,6 promila alkoholu we krwi.