"Mój brat powinien się ode mnie oderwać"

Jarosław Kret opowiedział o swoim prywatnym życiu. Gorzko mówił o bracie bliźniaku...

Jarosław Kret zdecydowanie ma za sobą jeden z trudniejszych okresów w życiu – okazało się, że pogodynek cierpiał na depresje, a dodatkowo przytłoczyło go rozstanie z ukochaną Beatą Tadlą. Stracił również pracę w Telewizji Polskiej i musiał szukać źródła utrzymania w innych miejscach. Być może dlatego zdecydował się na udział w dwóch programach - „Tańcu z gwiazdami” i „Agencie – Gwiazdy”. W żadnym z tych programów nie pokazał się od najlepszej strony.

AKPA

Ostatnio jednak wyznał, że wszystko powoli się układa i wychodzi on na prostą. Nawet wraca do swojego ulubionego zajęcia – prowadzenia pogody.

Jarosław Kret o swoich demonach

Kret informował opinię publiczną o swojej depresji – to ona miała być powodem dla którego powoli zaczęła rozsypywać się jego kariera i życie prywatne. Wygląda jednak na to, że wszystko zmierza ku dobremu. Kret dostał pracę i będzie prowadził pogodę w Polsacie. Przyznał, że to zajęcie za którym naprawdę bardzo tęsknił.
Ostatnio pokusił się również o udzielenie wywiadu dla tygodnika „Sieci”, a tam podzielił się kilkoma „smaczkami” ze swojego życia prywatnego. Powiedział o świetnych relacjach z synem – jak próbuje z nim rozmawiać, że próbuje być dla niego ostoją. Jednocześnie wyznał, że udało mu się dogadać z byłą żoną i ich relacje są na bardzo dobrej stopie.

Dziennikarka, rozochocona, zapytała o jego brata bliźniaka, z którym Jarosław Kret nie ma najlepszych relacji. Wielokrotnie sam podkreślał, ze nie utrzymuje z nim kontaktu. Wygląda na to, że w tej kwestii niewiele się zmieniło.

Relacja bliźniacza bywa toksyczna. W relacji matka-syn, ojciec-córka w pewnym momencie trzeba odciąć pępowinę, by ta relacja nie stała się toksyczna. Podobnie jest w przypadku bliźniaka. Także trzeba czasem odciąć pępowinę, a może raczej rozerwać tę syjamskość, która z czasem się utoksycznia. Bliźnięta wcale nie muszą się kochać, powiem więcej - mogą się nawet nie lubić. Mało kto o tym wie i to widzi, bo to relacja bardzo hermetyczna. Ale często jeden bliźniak staje się tym dominującym dla drugiej strony, to może być trudne do zniesienia

- wyznał Kret. Jednocześnie opowiedział, że ciągle walczy o niezależność. Mimo, że nie utrzymują kontaktów – zdarza im się na siebie wpadać, co Jarosławowi Kretowi nie do końca pasuje. Podkreśla, że ma poczucie, że powinni się w końcu „od siebie oderwać”.

Czy i tutaj kiedyś uda im się jeszcze dogadać?