Czy instagram doprowadza do depresji? Social media kontra młodzi

Młode pokolenie jest złe. Ciągle tylko serial, a mogliby wziąć do ręki jakąś książkę. Nie pójdzie na spacer tylko siedzi przed komputerem. I po co komuś spotkania towarzyskie, skoro mają social media, na których i tak dowiedzą się co się u nich wzajemnie dzieje. Mówi się, że przesadne siedzenie na portalach takich jak Instagram, Facebook i Snapchat doprowadza do depresji i myśli samobójczych. Chociaż nie znaleziono wyraźnej korelacji pomiędzy tymi dwoma elementami – wiele dziewczyn (i zakładam, że mężczyzn może też…) czuje się gorzej podczas oglądania relacji niektórych instagramerek. Dlaczego tak jest? Czy pokazują przesadny świat? A może to my za mało się staramy by mieć tak, jak mają oni? Są dwie strony medalu, ale jest też proste wyjście, które pozwoli wam odetchnąć.


Stylizowanie życia na idealne

To dosyć popularne wśród wszelkiej maści instagramerek. Pokazują swoje idealne poranki gdzie mają nienaganną fryzurę, piękną piżamkę za kilkaset złotych, a także wyglądają tak, jakby ktoś musnął je makijażem przed przebudzeniem. Potem jedzą na spokojnie przywiezione śniadanie, popijając je sokiem ze świeżo wyciśniętych owoców. Zawsze piękna stylizacja i wydaje się, że nie wiedzą nawet co to miesiączka czy wypryski. Po prostu urodziły się takie wspaniałe! A później na Instagram wchodzą dziewczyny, które zerwały się z łóżka o 6 w wyciągniętych dresach, roztrzepane, które w pośpiechu zjadły bułkę z masłem, jednocześnie czesząc włosy. Wybierają z szafy cokolwiek i biegną do pracy, gdzie spędzą kolejne 8 godzin za takie pieniądze, które nie pozwolą im na zrobienie sobie zabiegu, na który instagramerki mają czas przynajmniej raz w miesiącu. One żyją ze współprac, my – z ciężkiej pracy. One wrzucają zdjęcia z Bali i płaczą, że wolałaby Malediwy. My – wyjeżdżamy nad morze. To może dołować, prawda? No bo co ona takiego zrobiła, że zasłużyła sobie na to, żeby tak żyć?

Druga strona medalu

Często takie osoby nie zdają sobie sprawy, że prawdopodobnie te osoby stać, bo odbyły bardzo długą przeprawę do tego miejsca, w którym są. Że kosztowało ich to naprawdę sporo pracy. I nie mówię tutaj o dziewczynach, które swoją popularność, współprace i wszystko inne osiągnęły dzięki wyuzdanym zdjęciom, bogatemu partnerowi czy rodzicom, a takie rzeczy naprawdę mogą denerwować. Czasami patrzymy na to nie do końca obiektywnie, po prostu przemawia przez nas zazdrość. A z zazdrości i zawiści nigdy nie można zbudować czegoś dobrego. Rada na to jest jedna – pracować tak ciężko, jak pracowały one, żeby być w tym miejscu, w którym są teraz. Wspierać się wzajemnie i „cisnąć” do przodu. My rozumiemy, że czasami nie ma jakichś możliwości i sprzyjających warunków do rozwoju, ale zawsze mamy wpływ na nasze życie. Warto o tym pomyśleć.

Prosta rada jak pozbyć się widoku wystylizowanych dziewczyn

Po prostu przestańcie je obserwować. Dla własnego zdrowia. Zanim naprawdę wpadniecie w jakąś depresję. Przestańcie też im zazdrościć – uwierzcie, że niektóre po prostu ciężko zapracowało na to, aby móc żyć na takim poziomie. A te, które udają, że ich życie jest takie cudne, nigdy nie miały żadnego pryszcza i się absolutnie nie pocą – niech wam więcej nie zatruwają życia, po prostu się ich z niego pozbądźcie. Proste, prawda? A czasami niektórzy na siłę podglądają ich życie, żeby się zdołować i nie rozumieją, że mogą sobie oszczędzić.