Zabił żonę i twierdził, że wyjechała – zabójca skazany na 15 lat więzienia

Arkadiusz A. (53 l.) z Bielska Podlaskiego został skazany na karę 15 lat pozbawienia wolności za zabójstwo swojej małżonki. Sprawa wstrząsnęła całym regionem. Tragiczne sceny rozegrały się w roku 2011. Jak później zezna sprawca – od dłuższego czasu jego małżeństwo z 41-letnią Krystyną się nie układało. W ich domu często gościły alkohol, agresja i wyzwiska. To po jednej z takich awantur kobieta zniknęła – jej mąż ogłosił wówczas dwójce dzieci, znajomym i rodzinie, że małżonka go opuściła i wyjechała. Prawda była jednak inna. 

Wersje mężczyzny uprawdopodobniły jego słowa. Twierdził, że ma z żoną kontakt telefoniczny. Wersję o wyjeździe zdawało się także potwierdzać zeznanie podatkowe kobiety, które zostało złożone drogą elektroniczną – później okaże się, że to mężczyzna w ten sposób próbował zamaskować zbrodnię, której się dopuścił. 

Śledczy dotarli do prawdy

Po 5 latach tajemniczym zaginięciem kobiety zainteresowali się śledczy. Arkadiusz A. trafił wówczas nawet do aresztu pod zarzutem zabójstwa. Brakowało jednak dowodu na popełnienie zbrodni – ciała. Zwłoki kobiety udało się znaleźć dopiero w roku 2018 – pomogły przy tym nowoczesne techniki kryminalistycznej.

W tej sprawie nie udało się dokonać tak zwanej zbrodni doskonałej

Ciało 41-letniej kobiety było zawinięte w dywan i zakopane głęboko w ziemi na terenie lasu w okolicy wsi Malesze. Sekcja zwłok ujawniła, że Arkadiusz A. zadźgał swoją żonę nożem Mężczyzna został postawiony przed sądem i wymierzona została mu kara 15 lat pozbawienia wolności. W trakcie procesu wielokrotnie zmieniał on zeznania i wersje wydarzeń. Sędzia następująco uzasadnił swój wyrok

Ślady na żebrach ofiary niezbicie dowodzą, że Arkadiusz A. zadał jej dwa silne ciosy nożem i miał świadomość tego, co robi. Na korzyść zabójcy przemawiał fakt, że nigdy nie był karany i wciąż dbał o swoje dorosłe już dzieci.