Trafiła do szpitala
We Włoszech dwóch mężczyzn brutalnie pobiło Polkę. Kobieta trafiła do szpitala
We włoskim mieście Rimini dwóch mężczyzn napadło na 40-letnią Polkę. Zażądali od niej pieniędzy w banknotach. Gdy się okazało, że kobieta nie ma ich przy sobie, napastnicy próbowali jej wyszarpać torebkę. Ponieważ napotkali opór ze strony kobiety, zadali jej kilka ciosów w twarz i głowę. W trakcie napaści kobieta upadła. Na szczęście miała jeszcze na tyle siły, że udało jej się wstać, uciec i dotrzeć do szpitala, w którym otrzymała pomoc lekarzy i policji.
Jak podaje „Wprost”, w szpitalu przebadano napadniętą kobietę na możliwość gwałtu, jednak do niczego takiego nie doszło. Ona sama przyznaje, że nie padła ofiarą przemocy na tle seksualnym.
Okoliczności
40-letnia Polka przyjechała do Włoch w poszukiwaniu pracy. Już od jakiegoś czasu pracowała tam jako opiekunka do dzieci. Do napaści na nią doszło w sobotę około 7 rano w Rimini. W wywiadzie dla jednego z włoskich dzienników kobieta wyznała, że napastnikami byli dwaj czarnoskórzy i młodzi mężczyźni, którzy według niej mogli pochodzić z Afryki Północnej. Ich wiek ocenia na od dwudziestu do dwudziestu pięciu lat. Mężczyźni zażądali od niej pieniędzy, ale interesowały ich tylko banknoty o wartości 20 i 50 euro. Kobieta powiedziała napastnikom, że nie ma takich banknotów, więc zaczęli ją szarpać, próbując wyrwać torebkę. Ofiara nie chciała oddać swojej własności i w rezultacie została tak dotkliwie pobita, że upadła. W końcu udało jej się uciec - poszła prosto do szpitala, gdzie natychmiast otrzymała pomoc medyczną. Spędziła w nim jeden dzień na badaniach i obserwacji.
Sprawą zajmuje się obecnie włoska policja.
Wszystko na temat:
Włochy Przemoc Kradzież Policja Wszystkie tagi-
27 listopada 2019
Czy już oglądałeś