Nic na nich nie działa

Polscy kierowcy na drogach - dlaczego nadal znacznie przekraczają prędkość?

Polska to jedno z tych państw w UE, w których zagrożenie wypadkiem na drogach jest najwyższe. W każdym podsumowaniu – czy to po długim weekendzie, czy po świętach – okazuje się, że bilansy wypadków są większe i większe z każdym rokiem. To samo z odsetkiem pijanych kierowców. Mówi się również, że najwięcej wypadków powodują osoby młode (i jednocześnie takie najczęściej w wypadkach giną) – czysta brawura. Ale czasem wystarczy wyjechać na drogę aby zobaczyć jak jeżdżą niektórzy kierowcy w naszym kraju. Wymuszanie pierwszeństwa? Niedostosowanie się do obowiązujących znaków? Przepisów? Norma! Największym problemem jednak okazuje się… prędkość. I dlatego właśnie mamy grupy Speed.

Sprawdź także: ile można mieć punktów karnych i jak je skasować?


Czym jest grupa Speed?

Grupa Speed to specjalna formacja, której zadaniem jest kontrolowanie zjawisk na drodze, a dokładniej walka z piratami drogowymi. Pierwsza taka grupa powstała w 2018 roku w Warszawie i szybko okazało się, że jest to strzał w dziesiątkę, więc kierownictwo policji podjęło decyzję, że takie formacje będą znajdowały się przy każdej komendzie wojewódzkiej. Rozpoczęły swoje działania w lipcu tego roku. Mamy wrzesień, a oni mają niesamowicie spore osiągnięcia, którymi mogą się pochwalić. Do końca sierpnia udało się im skontrolować 54 tysiące pojazdów i tyle samo osób otrzymało mandaty. Skończyło się także ponad 2 tysiącami zatrzymanych praw jazdy i 2,6 tysiącami dowodów rejestracyjnych. Okazuje się jednak, że kierowcy nadal nic sobie z tego nie robią – absolutnie nie przemawia to do ich wyobraźni.

W Warszawie głośno było o kierowcy Audi, który na jednym z Warszawskich skrzyżowań, właśnie przez prędkość, wypadł z niego i uderzył w drzewo. Ciało jego i pasażerów były porozrzucane po całym skrzyżowaniu. Ale to nie jeden taki przypadek – słyszy się o tym ciągle. Odsetek kierowców, na których takie doniesienia działają jest raczej niewielki, skoro słyszymy jedną tezę – Polacy jeżdżą coraz szybciej, choć doskonale wiedzą, że mogą wpaść policji. Przede wszystkim potwierdza to Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego – sprawdzano prędkość, z jaką kierowcy zbliżają się do przejść dla pieszych i przejeżdżają je. Okazuje się, że przekroczenia prędkości (w zależności od ograniczeń i miejsca zabudowanego / niezabudowanego) oscylowały w granicach 80-90% kierowców. W odległości 10 m od przejścia robi to prawie połowa kierowców – zupełnie nic dziwnego, że ciągle w mediach głośno jest o tym, że kierowca potrącił pieszego na pasach.

Sprawdź także: duże zmiany dla kierowców nadejdą szybciej, niż się spodziewano

Nowe przepisy przez chwilę dały szansę na to, że będzie lepiej

Kiedy weszły nowe przepisy o przekroczeniu prędkości i policjanci dostali możliwość zabrania „prawka” na trzy miesiące po znacznym przekroczeniu prędkości (o 50 km/h) ludzie obawiali się, jeździli wolniej i ostrożniej. Teraz to spowszechniało – znikł efekt strachu z powodu nowych przepisów, rozporządzeń i postanowień. Znowu pojawiła się brawura, chęć szybkiej jazdy. A przecież kierowcy nie odpowiadają tylko za swoje życie – odpowiadają również za życie innych osób, które poruszają się po drodze tak, jak oni. Odpowiadają za życie pieszych. Odpowiadają za życie swoich pasażerów. Niestety, wyobraźnia coraz mniejsza, a brawura – coraz większa.
Co jeszcze powinno się zmienić żeby kierowcy zaczęli jeździć ostrożniej? Lepiej? I przede wszystkim – wolniej?

Sprawdź także: kontrola drogowa - jak się zachować podczas zatrzymania przez policję?