Fatalne polowanie

Podczas polowania pod Kołobrzegiem duńscy myśliwi postrzelili naganiacza. Zginął na miejscu

W niedzielę, w miejscowości Pobłocie Małe w województwie zachodniopomorskim, grupa duńskich myśliwych urządziła polowanie na dziki. Podczas pogoni za jednym ze zwierząt oddano strzały, z których jeden trafił prosto w serce 47-letniego mężczyznę, pełniącego tam funkcję naganiacza. Myśliwi natychmiast wezwali pogotowie, jednak gdy ratownicy przyjechali było już za późno na reanimację i mężczyzna zmarł. Zaraz po zdarzeniu policja zabezpieczyła broń myśliwych biorących udział w tym polowaniu i prowadzone będzie teraz śledztwo w tej sprawie.

Fotografia poglądowa

Na razie nie wiadomo, z której broni padł śmiertelny strzał.


Nieszczęśliwy wypadek?

W polowaniu brało udział szesnastu myśliwych z Danii, którzy podobno mieli już spore doświadczenie. Na razie żaden z nich nie przyznaje się do postrzelenia kolegi. Nie jest jasne także, w jaki sposób do niego doszło. Zbigniew Zawadzki, Prezes Koła Łowieckiego "Świt", które było organizatorem polowania, mówił w wywiadzie dla TVN24:

Myśliwy oddał strzał do dzika, według mojej wiedzy zgodnie z regulaminem polowania, z zasadami bezpieczeństwa.

Następnie Zawadzki przedstawił przypuszczaną przez niego wersję wydarzeń, według której mężczyzna zmarł od odłamka pochodzącego ze strzału, na skutek którego nastąpił rykoszet. Policja na razie nie przedstawiła żadnej oficjalnej wersji zdarzeń i na razie będzie przesłuchiwać duńskich myśliwych oraz badać ich zabezpieczoną broń.