XX wiek, rok 2019

Politycy PiS nie zaprotestowali przeciw karze śmierci za homoseksualizm w Ugandzie

Uganda to dla nas dość odległe miejsce – raczej nie myślimy o niej codziennie. Zapewne nie wszyscy interesują się więc polityką tego kraju. Postanowimy więc nadgonić braki – władze Ugandy zapowiedziały przywrócenie kary śmierci, które dotkną osoby homoseksualne. Swoim życiem odpowiedzą za „kwalifikowany homoseksualizm”. Czemu o tym mówimy? Ponieważ ważne jest to, co wydarzyło się w PE – europosłowie z PiS odmówili poparcia rezolucji Parlamentu Europejskiego, która wzywa do opamiętania się władz Ugandy.

wiadomosci.radiozet.pl

Mazurek z PiS twierdzi, że rzekomo głosowała przeciwko karze śmierci, ale nie za całą rezolucją. Przecież nie mogła jej poprzeć, bo PiS popiera ukazywanie „ideologii LGBT” jako coś, co może zagrozić „normalnym polskim rodzinom”.

Głosowali na coś, czego nie było?

Pani Mazurek nieco się ośmiesza – przecież dokładnie było widać, że wstrzymali swój głos. Innego głosowania nie było, więc na cóż innego mogła głosować? Nie mogła powiedzieć „NIE” karze śmierci, ale ogólnie wstrzymała się od przyjęcia rezolucji.
Więc PiS – Waszczykowski, Krasnodębski, Jurgiel, Jaki, Czarnecki, Bielan, Brudzinski, Zalewska, Szydło, Rafalska, Kempa i Fotyga – postanowili wstrzymać się od głosu. W XXI wieku nie postanowili zagłosować PRZECIW prześladowaniu i karze śmierci na osobach homoseksualnych.

Lepiej dać przyzwolenie na to, aby dalej ludzie w Ugandzie byli prześladowani, bici, poniżani, nękani, aż w końcu zabijani za „zdeklarowany homoseksualizm”, albo, przy odrobinie szczęścia, skazywani na dożywotnie więzienie.

To nie „ideologia LGBT” jest szkodliwa, jest „zarazą” i „zagrożeniem dla normalnych polskich rodzin”. To nienawiść polityków w końcu nas zniszczy.