Twórca „Midsommar” i „Hereditary” tworzy nowy film. Ari Aster zdradził szczegóły produkcji

Ari Aster jest twórcą świetnych i nieprzeciętnych horrorów, takich jak „Midsommar. W biały dzień” czy „Dziedzictwo. Herditary”. Reżyser już w ubiegłym roku zapowiadał, że niebawem rozpocznie prace nad nowym projektem. Wówczas mówił, że tym razem stworzy koszmarną komedię, albo bardzo długi melodramat. Niedawno filmowiec odbył rozmowę ze studentami Kalifornijskiego Uniwersytetu, podczas której zdradził kilka szczegółów na temat nowej produkcji. Okazuje się, że Aster podjął już decyzję i postanowił nakręcić film przesiąknięty ponurym, czarnym humorem. Co ciekawe, nowy komedio-horror będzie trwał aż cztery godziny. Długość filmu nie powinna być specjalnym zaskoczeniem dla fanów twórczości reżysera – jego poprzedni „Midsommar” trwał bowiem trzy godziny.

Ari Aster nie zdradził jeszcze pozostałych szczegółów nowej produkcji. Nie wiemy więc, kto znajdzie się w obsadzie, ani kiedy rozpoczną się zdjęcia do filmu. Na razie nie jest znany także jego tytuł.

Pasmo sukcesów

Ari Aster nakręcił do tej pory zaledwie cztery filmy: „Munchausen” (2013), „The Strange Thing About the Johnsons” (2011), „Dziedzictwo. Hereditary” (2018) oraz „Midsommar. W biały dzień (2019). Dwie ostatnie produkcje okazały się wielkim komercyjnym oraz artystycznym sukcesem i pozwoliły reżyserowi wejść do grona jednych z bardziej obiecujących współczesnych twórców filmowych. „Dziedzictwo. Hereditary” zarobiło na świecie blisko 80 milionów dolarów, z kolei „Midsommar. W biały dzień” zebrał około 48 milionów dolarów przy dość niskim budżecie przeznaczonym na produkcję filmu w wysokości 9 milionów. Można się więc spodziewać, że nowa produkcja również przyciągnie przed ekrany tłumy widzów. Jeśli film dorówna poziomem swoim poprzednikom, czas jego trwania nie będzie stanowić poważnego utrudnienia w odbiorze.

Lubicie horrory? Koniecznie obejrzyjcie mrożące krew w żyłach „Egzorcyzmy Dorothy Mills”. Mocnych wrażeń dostarczą wam także takie filmy grozy jak „Ekstaza” czy „28 tygodni później”.