Działali w zgodzie z prawem?

Niemcy zdetonowali miny znajdujące się w Bałtyku, zabijając przy tym 18 morświnów

Niemiecka marynarka wojenna w ostatnich dniach wykonywała manewry na Morzu Bałtyckim, podczas których zdetonowała miny pochodzące z II wojny światowej. Okazało się, że eksplozja spowodowała śmierć wielu morskich organizmów, w tym 18 morświnów znajdujących się pod ochroną. Zabicie tych zagrożonych wyginięciem ssaków nie bez powodu więc wywołało oburzenie opinii publicznej, w tym organizacji zajmujących się ochroną i obroną praw zwierząt.

Fotografia poglądowa

Wysadzono łącznie 42 miny. Każda ze zdetonowanych min wyrwała krater szeroki na pięć metrów i głęboki na 1,5 metra. W efekcie zginęły wszystkie żywe organizmy znajdujące się w promieniu 30 metrów.

Złamali prawo?

Detonacja min odbyła się w czasie ćwiczeń NATO w cieśninie Bełt Fehmarn, znajdującej się między Danią i Niemcami. Okazuje się, że część tego obszaru jest terenem rezerwatu. Niemieckie wojsko w tym rezerwacie zdetonowało aż 39 z 42 min, doprowadzając do śmierci licznych i chronionych zwierząt. Jak podaje portal polsatnews.pl, według organizacji Nature and Biodiversity Conservation Union (NABU) marynarka wojenna złamała prawo, gdyż nie skonsultowała w ogóle decyzji dotyczącej manewrów z władzami odpowiedzialnymi za ochronę środowiska.

Tłumaczenie wojska

Niemcy twierdzą, że musiały dokonać detonacji min podczas manewrów NATO, ponieważ powinno się to odbywać w obrębie działań Sojuszu. Organizacja NABU uważa jednak, że chodziło przede wszystkim o pozbycie się starych min małych kosztem i zaznacza, że istnieją przecież znane metody rozbrajania tego rodzaju broni bez konieczności szkodzenia środowisku. Zasadnicza różnica tkwi w cenie takiego przedsięwzięcia i w ilości zabitych zwierząt.

 

Źródło: polsatnews.pl