Nie żyje psychiatra Britney Spears. Przez to może nie odzyskać wolności.

Britney Spears nadal nazywana księżniczką popu ma ostatnio poważne problemy. W ostatnich latach nie odnosi już tak spektakularnych sukcesów muzycznych. Piosenkarka od kilku miesięcy walczy w sądzie o swoją wolność. Teraz ma utrudnione zadanie, ponieważ zmarł jej psychiatra, na dwa tygodnie przed ujawnieniem przed sądem jej postępów w leczeniu. Jego zeznanie miało być kluczowe w walce o wolność gwiazdy.


Zniesienie kurateli ojca

Britney walczy o zniesienie kurateli, którą od jedenastu lat ma nad nią jej ojciec, Jamie Spears. Gwiazda chce za wszelką cenę udowodnić, że jest gotowa na przejęcie odpowiedzialności za swoje życie na siebie. Jej decyzja jest spowodowana tym, że jej ojciec naużywa władzy, którą otrzymał od sądu dawno temu, przez co piosenkarka musi leczyć się psychiatrycznie wbrew swojej woli. Śmierć jej psychiatry, doktora Timothy, nie pomoże jej w odzyskaniu wolności. Jej lekarz zmarł 24 sierpnia, na skutek tętniaka mózgu.

Fani są zaniepokojeni

Ostatnie doniesienia na temat stanu psychicznego gwiazdy są niepokojące. Podobno piosenkarka czuje się gorzej. Sytuacji nie polepsza oskarżenie, które wniósł były mąż Britney. Kevin Federline twierdzi, że Jamie Spears miał znęcać się nad ich synem. W tej sprawie także toczy się już postępowanie sądowe. Fani wspierają piosenkę na Instgramie, podczas tego ciężkiego okresu w jej życiu.

Sprawdź także: Wanke i Stramowski powitalo na świecie swoje pierwsze dziecko!