Matka szukała pomocy przez dobę

Lekarze odmówili pomocy zgwałconej ośmiolatce. Matka musiała szukać pomocy przez dobę

Do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Szczecinie zgłosiła się matka z ośmioletnią córką. Matka podejrzewała, że dziewczynka została zgwałcona i chciała jak najszybciej poddać ją badaniom lekarskim. Niestety, na miejscu spotkało ją przykre rozczarowanie. Pełniący w tym czasie dyżur lekarze odmówili zbadania dziewczynki. W efekcie, zrozpaczona kobieta musiała przez blisko dobę szukać kogoś, kto by chciał udzielić jej pomocy.

Fotografia poglądowa

O gwałt na ośmiolatce podejrzewany jest nastoletni uczeń, więc sprawa jest prowadzona przez sąd rodzinny.

Odmowa lekarzy

Zanim kobieta przyszła do szpitala, upewniła się przez telefon czy jej córka zostanie przyjęta na badanie. Pielęgniarka poinformowała ją, że dziecko zostanie przyjęte przez lekarza. Na miejscu okazało się jednak, że sprawa wygląda zupełnie inaczej – lekarz nie chciał zbadać ośmiolatki. Można tylko próbować sobie wyobrazić, co wtedy poczuła matka dziewczynki, która w obliczu gwałtu na własnym dziecku nie mogła liczyć na pomoc publicznego szpitala. Joanna Woźnicka, rzeczniczka szczecińskiego szpitala powiedziała w wywiadzie dla Polsat News:

Bardzo nam przykro, że doszło do takiego zdarzenia w naszym szpitalu. Obecnie prowadzone jest wewnętrzne postępowanie wyjaśniające.

Przyznała ona również, że najwyraźniej zawiodła procedura dotycząca tego typu zgłoszeń. Określa ona, jak powinni się zachować pracownicy szpitala i jakie służby powinny zostać przez nich wezwane w przypadku gwałtów i wszelkiego rodzaju przemocy fizycznej.

Policja zawiadomiła już o całym zdarzeniu prokuraturę, która będzie teraz wyjaśniać tę sprawę i sprawdzi, czy doszło do zaniechania wykonywania obowiązków ze strony personelu szpitala.