Karmienie piersią - korzyści zarówno dla matki i dla dziecka. Czy warto karmić piersią?
-
05 sierpnia 2019
Karmienie piersią to niewątpliwie jeden z największych przywilejów matek. Na wstępie warto zaznaczyć, że nie każda kobieta MOŻE i POWINNA to robić. Wiadomym jest bowiem, że w życiu jest różnie – czasami chorujemy, czasami to nasze dziecko choruje i nie mamy możliwości, a niekiedy z kolei wynika to po prostu z braku pokarmu. Nie ma co oskarżać matek, które nie karmią, że są „złe”, jak to niektórzy mają w zwyczaju. Każda matka, każde dziecko, każdy poród i przypadek należy rozpatrywać w zupełnie oddzielnych kategoriach. Jeśli jednak ktoś ma okazję karmić dzieci – niech karmi jak najdłużej. Dlaczego? Bo to z korzyścią zarówno dla malucha, jak i dla rodzicielki.
Sprawdź także: opieka okołoporodowa
Garść statystyk
Jak się dowiadujemy – 98% kobiet, które wydało na świat dziecko decyduje się (lub może) na karmienie piersią. Po 6 tygodniu ciąży zaledwie co druga matka nadal to robi. Potem tendencja jest mocno spadkowa – tylko co 10 dzidziuś jest karmiony piersią po ukończeniu pierwszego roku swojego życia. A karmienie piersią jest niesamowicie zdrowe – nie tylko dla dziecka, ale również dla jego matki. Pomijając kwestie bliskości, a także tego, że mleko matki ma dużo wartości odżywczych, matka ma mniejsze szanse na zachorowanie na raka piersi lub raka jajnika – kolejno o 50% i 28%.
Sprawdź także: objawy ciąży
Zalecenia WHO – jak długo karmić dziecko piersią?
Światowa Organizacja Zdrowia mówi jasno – pierwsze pół roku karmimy dziecko jedynie piersią. Po 6 miesiącu życia możemy wprowadzić pokarmy uzupełniające, ale nie zalicza się do nich mleko modyfikowane. Mogą to być warzywa, owoce, kasze, a nawet odpowiednio przygotowane mięso. Mimo wszystko malec powinien być karmiony piersią nadal – od 6 do 8 razy na dobę warto dać mu mleka, które jest dla niego nadal najlepsze. I taki stan powinien utrzymywać się… do ukończenia 2 roku życia. Tak, dokładnie do skończenia 24 miesiąca. Jeśli oczywiście możemy i dziecko nadal ma ochotę spożywać mleko z piersi. Nic na siłę. Mimo wszystko ten wiek uznawany jest przez WHO za odpowiedni do kontynuowania karmienia mlekiem matki.
Nic innego nie dostarczy tylu niezbędnych składników co mleko jego kobiety, która przez 9 miesięcy nosiła malucha pod sercem.
Korzyści płynące dla dziecka, wynikające z karmienia piersią
Mleko matki ma wspaniały skład. Idealny wręcz – przynajmniej dla malucha. Jeśli matka przestrzega zasad zdrowego żywienia to maluch ma wszystko to, czego potrzebuje. Przede wszystkim taki „eliksir” jest pełen przeciwciał, które ochronią dziecko przed chorobami i infekcjami. Ministerstwo Zdrowia podaje jasno, że karmienie piersią, i tylko piersią, znacznie zmniejsza ryzyko:
• infekcji układu pokarmowego, ucha środkowego, układu moczowego i dróg oddechowych,
• hospitalizacji malucha w pierwszym roku życia,
• rozwoju otyłości i cukrzycy o około 1/3
• ciężkich powikłań np. SEPSA,
• nagłej śmierci łóżeczkowej, białaczki limfatycznej czy szpikowej.
Sprawdź także: jak zmienia się ciało kobiety podczas ciąży?
Korzyści płynące dla matki, wynikające z karmienia piersią
Nie tylko dziecko ma z tego tytułu korzyści. Okazuje się, że i kobiety, które karmią, mogą liczyć na pewnego rodzaju „benefity”, które są niezaprzeczalne. Oto one:
• szybciej gubią nadmiary kilogramów,
• przyspieszenie procesu obkurczania się macicy do pierwotnych rozmiarów,
• znacznie zmniejszają ryzyko zachorowania na niektóre z chorób np. na cukrzycę, choroby serca, redukują możliwość zachorowania na raka jajników i piersi,
• mniejsza szansa na zachorowanie na depresję poporodową.
Nie linczujmy bo nie znamy historii
Najgorsze co może być to to co jedna matka robi drugiej matce. Wypomina, że cesarskie cięcie to nie jest prawdziwe urodzenie malucha. Że karmienie czymś innym niż piersią to udowodnienie dziecku, że go nie kocha. Czasami Internet pełen jest takich wypowiedzi, a my się z tym absolutnie nie zgadzamy! Każda matka – niezależnie jak rodziła, jak wychowuje i jak karmiła – jest nadal matką. Ankieta w ramach kampanii Mleko Mamy Rządzi pod patronatem Centrum Nauki o Laktacji w 2015 roku wskazuje trzy główne przyczyny zmiany sposobu karmienia malucha:
• 17% z powodu powrotu do pracy
• 16% z powodu niewystarczającej ilości pokarmu
• 11% z powodu zbyt długiego czasu karmienia
To poważne powody – nie każdy z nas może karmić dziecko w pracy, nie wszyscy mogą zostać zbyt długo na urlopie macierzyńskim, niekiedy po prostu nie mamy możliwości siedzieć i karmić dziecko. Czasami tego pokarmu w ogóle nie ma, a czasami nie można w ogóle karmić swojego malucha. To nie czyni żadnej kobiety gorszej! Po prostu. I uszanujmy to.