Dlaczego?

Film "Mulan" mocno bojkotowany przez aktywistów. Oceny filmu zaniżane

Film „Mulan” ledwo co pojawił się w zagranicznych kinach, a już ma bardzo słabe oceny. Bynajmniej nie jest to tak słaba produkcja, jak można by się spodziewać. Niskie oceny mają zniechęcić widzów do oglądania filmu, ale w rzeczywistości jest to bojkot, w dodatku na tle politycznym. Na Twitterze trendem szybko stal się hashtag „#BoycottMulan”, z którego chętniej korzysta coraz więcej osób. O co dokładnie chodzi? 

„Mulan” - słabe oceny 

Autorami bojkotu są aktywiści, którzy walczą o prawa człowieka. Zdecydowali się na to po tym, jak w 2019 roku, w sierpniu, aktorka wcielająca się w rolę Mulan - Liu Yifei - wyraziła poparcie dla brutalnych działań policyjnych, jakie miały miejsce w Hongkongu. 

 

Materiały promocyjne filmu

To wywołało sporą burzę i chociaż miało miejsce ponad rok temu - aktywiści nie zapomnieli jej tego. Jednym z aktywistów, który udostępnił wpis o bojkocie, jest Joshua Wong. Jego twitterowy wpis został polubiony kilkadziesiąt tysięcy razy i podany dalej aż 27 tysięcy razy. 

Efektem tego wszystkiego są niskie oceny na takich stronach jak IMDb, Rottentomatoes i Metacritic. I chociaż krytycy filmowi chwalą sobie ten film i na ponad 200 recenzji, zaledwie 20% jest negatywnych, to na pewno potencjalni widzowie, nie zorientowani w bojkocie, zostaną zrażeni do obejrzenia filmu po ocenach na wcześniej wymienionych stronach. Na IMDb jest to 5,7/10, na Rottentomatoes jest zaledwie 55% pozytywnych opinii, a na Metacritic średnia ocen wynosi 3,3. 

Póki co nikt z twórców, ani ze strony Disneya, nie zdecydował się na komentarz.